czerwinscy.net

Czerwinscy.net - strona główna
eXpat - czyli Polak na zesłaniu w Anglii Banki 
Internet 
Prawo jazdy 
Ronda 
Ruch drogowy 
Standardy 
Telefony 
Telewizja 
Zakupy 
   

eXpat - czyli Polak na zesłaniu w Anglii... Ruch drogowy...

Kierownica z prawej strony? Wiem, sama myśl już przeraża. Nie jest jednak tak źle. Mi przestawienie się na jeżdżenie pod prąd zajęło jakieś dwa dni i obylo się bez strat w ludziach i sprzęcie.
Jeśli będziesz mieć wybór w kwestii rozmiaru auta, na którym zaczniesz się uczyć, polecam mniejszy kaliber a to głównie ze względu na wąskie ulice i do tego zazwyczaj po obu stronach zastawione parkującymi samochodami. Manewrowanie jest dość uciążliwe. Widok aut bez bocznych lusterek należy tu do porządku dziennego. Jeśli zamierzasz parkować na wąskich ulicach, po zatrzymaniu zalecam złożenie lusterek. Chociaż pragnę tu donieść, że w Anglii jedną z dodatkowych opcji, oprócz skóry, klimy, alufelg, są też automatycznie składane lusterka. Wyjmujesz kluczyk ze stacyjki i lusterka same się chowają.
To, co sprawiło mi największy problem, to wyczucie podłużnej osi auta i zsynchronizowanie jej z osią jezdni. Przez pierwsze kilka dni wielokrotnie jeździłem lewymi kołami po poboczu, wjeżdżałem na krawężniki itd., itp... Zdarzało mi się to jeszcze wielokrotnie potem. Sporo kłopotów sprawiał mi też skręt w lewo (odpowiednik europejskiego w prawo), niby łatwiejszy, ale chodniki kosiłem równo.
Oczywiście musiałem się uporać z takimi drobiazgami jak otwieranie drzwi okien, zamiast zmiany biegów. Do dziś nie mogę się nauczyć patrzenia przy cofaniu przez lewe a nie prawe ramię.
No ale teraz o samym ruchu jako takim. Po pierwsze Angole jeżdżą bardzo spokojnie i kulturalnie. Na drogach nie będących autostradami bardzo rzadko przekraczają limity prędkości. Nie wyprzedzają na trzeciego a jednocześnie bardzo sobie pomagają na drodze, wpuszczają, zwalniają itp. Zawsze dziękują. Mimo, że wiem, że popełniłem w Anglii rozmaite błędy na drodze, to NIGDY nie usłyszałem trąbienia, ani nie zobaczyłem wymachiwania w moim kierunku pięściami. Bardzo to poprawia samopoczucie, szczególnie, gdy człowiek i tak jest zestresowany jazdą jak w zwierciadle.
Anglicy mają nieco inne limity prędkości niż w pozostałych krajach europejskich:

  • Autostrady i dwupasmowe drogi ekspresowe: 70 mph (nieco ponad 110 km/h)
  • Drogi jednopasmowe: 60 mph (nieco poniżej 100 km/h)
  • W terenie zabudowanym: 30 mph (nieco poniżej 50 km/h)
Na autostradzie jednak, jeśli się jedzie między 70-80 mph nikt Ci nic nie zrobi, przy 80-90 mph, wyłapie Cię już kamera, a policja w zależności od nastroju albo zrówna się z Twoim autem i pokaże, aby zwolnić i/lub pogrozi palcem albo zatrzyma i pouczy - mandatu raczej nie wlepią. Powyżej 90 mph mandat masz jak w banku, jeśli Cię oczywiście namierzą lub sfotografują. Kary są dość dotkliwe, po pierwsze przynajmniej kilkadziesiąt funtów do tyłu, po drugie każde złapanie na przekroczeniu prędkości to wyższa stawka ubezpieczenia a po trzecie, jeśli w ciągu roku złapią Cię cztery razy na szarżowaniu, przynajmniej na kilka miesięcy zabraniają jeździć - znaczy zabierają prawo jazdy.
Wspomniałem już o kamerach. Są wszędzie i czasem bardzo złośliwie ustawione. Fotografują nie tylko fakt przekroczenia prędkości, ale i przejechanie na czerwonym świetle na przykład. Jednak nie wszystkie są aktywne. Często są też demolowane przez zgnębionych kierowców lub też zwykłych wandali. Najpopularniejszym chwytem jest sprayowanie po obiektywie :-D. Ostatnio jednak, łatwiej je zauważyć, bo zaczęli je malować na odblaskowe kolory, gdyż wychodzą z założenia, że fakt ich istnienia ma raczej odstraszać a nie dawać zarobić skarbowi Jej Królewskiej Mości.
Z ciekawostek jeszcze, należy bardzo uważać na rondach o czym traktuje oddzielny tekst. Zdradliwe są też skrzyżowania równorzędne, na których według tutejszego prawa drogowego NIKT nie ma pierwszeństwa.
Do tego wszystkiego stosuje się tutaj cztery (!!!) rodzaje przejść dla pieszych. Warto sobie kupić książeczke pt. "Highway code" (kosztuje chyba jakieś 2-3 funty) i poczytać na ten temat. Na niektórych można np. przejechać na pomarańczowym świetle.
A jakie prawa ma posiadacz polskiego prawa jazdy? Ano może na nim jeździć przez rok a potem ma obowiązek zdanie lokalnego egzaminu, ale o tym w innej części mojego mini serwisu.

      Czerwińscy.net - ostatnie zmiany 17.07.2002